Wakacje tego roku spędziliśmy na wyspie Hvar w apartamencie Smiljanka 2. Był to jeden z naszych bardziej udanych wyjazdów wakacyjnych, a to za sprawą: gościnności naszych gospodarzy oraz ich rodziny, którzy tworzyli przyjazną, rodzinną atmosferę oraz wspaniałej okolicy cieszącej oczy przepięknym krajobrazem (zarówno z lądu jak i z morza) i wolnej od tłoku i zgiełku wakacyjnych kurortów. W opisie znajdujemy, że są to wakacje w stylu „Robinson” – tak można powiedzieć nawet „Robinson – XXI wiek” – mamy dostęp do elektryczności (co prawda w ograniczonym zakresie, ale jak ktoś musi utrzymywać kontakt ze światem mediów i internetu, to nikt go nie powstrzyma – internet oczywiście we własnym zakresie i na własną odpowiedzialność :D ), dostęp do wody, kuchenkę gazową i lodówkę (również zasilaną gazem) – zatem prawie jak domu, tylko okolica ładniejsza. Ze względu na odległość zatoczki od większych skupisk ludzkich, wskazane jest zrobienie większych zakupów żywnościowych w markecie (najlepiej jeszcze na stałym lądzie), bo aby z miejsca dojechać do marketu musimy się liczyć z wyprawą ok. 35 km (w jedną stronę do Jelsy), co przy krętych i wąskich drogach na Hvarze może zająć 1,5 do 2 godzin w obie strony plus czas na zakupy. Chleb, wodę, wino i jakieś owoce można kupić w zatoce Pokrivenik odległej od zatoki Pobij o ok. 4km (chleb trzeba zamawiać dzień wcześniej). W każdym razie zachęcam do ruszenia się z zatoczki i odwiedzenie paru miejscowości na wyspie np. miasta Hvar, Stari Grad, Vrboska czy Jelsa, a także wioski Sveta Nedjelja czy Humac, bo wszędzie coś nas zaskoczy, a po drodze również nasycimy oczy wspaniałymi krajobrazami. Polecam :D